"Tynki" gipsowe, ale cementowo-wapienne
Poszukiwania firm wykonujących tynki trwały kilka dni. Każda firma albo chciała za tynki gipsowe 42zł/m2, albo miała termin na połowę 2020 roku. Nam zależało, żeby zakończyć etap tynków w 2019. Na polu bitwy zostały 3 firmy, które proponowały cenę 30-35 zł/m2, (co było średnią ceną z całej puli obdzwonionych firm) z czego 2 nie przyjechały na umówione spotkanie w celu wykonania pomiarów. Pan przyjechał z dwoma kolegami, pomierzyli, ustaliliśmy cenę na 34 zł/m2, proponował zabranie mnie na budowy które prowadzi, żebym zobaczył jak wyglądają ich tynki, więc uznałem, że skoro są tacy pewni siebie to można im zaufać (przecież nie chciałby mi pokazywać budów na których zepsuli robotę). Ustaliliśmy termin, podpisaliśmy umowę i kamień spadł z serca... niestety prosto na odcisk. Pierwszy mankament to zaliczka w wysokości 4000 zł jaką zgodnie z umową musieliśmy zapłacić. Trudno, czas nas goni, więc się na to zgodziliśmy. Pan przyjechał 2 tygodnie po terminie, oświadczając że został mu tynk cementowo-wapienny i ustaliliśmy, że w sumie to może nawet będzie lepszy. Aneks do umowy na 30 zł/m2 podpisany. Pan już bez kolegów bo Ci się zwolnili i "szefu" został z robotą sam. Łza w oku się zakręciła jak zobaczyliśmy efekty jego pracy :( Ewidentnie było widać, że Pan uczył się tynkować na naszym domu. Niestety w czasie pracy u nas Pan zamknął działalność gospodarczą, a dzwoniąc pod jego numer telefonu dowiaduje się, że "nie ma takiego numeru". No cóż... większa część zapłacona, robota zepsuta, a ja mam nauczkę na całe życie. Oooj dużo czasu minęły zanim przeszły mi nerwy na naszego pseudo fachowca i jednocześnie na siebie, że dałem się tak nabrać.
Zresztą zobaczcie sami:
Efekty tynkowania:
Tak na koniec dodam, że w między czasie przyjechał styropian na podłogę i dobrze ze mamy duży strych, bo nie wiem gdzie byśmy go trzymali.
Trzymamy kciuki, żeby więcej takich "fachowców" się nam już nie trafiało zarówno nam jak i wam!
Pozdrawiamy
Julia & Dawid