Kopanie ław i małe komplikacje.
Niestety jak jeszcze będziecie mieli się okazje przekonać, u nas nigdy nie może iść zbyt szybko i łatwo!
Po ściągnięciu humusu na nasze nieszczęście naszym oczom ukazało się mnóstwo mniejszych lub większych korzeni (wcześniej na tym terenie rosły różne krzaki i iglaki). Kierownik budowy stwierdził, że musimy się ich pozbyć, żeby z czasem nie zaczęły próchnieć i nie spowodowały żadnych szkód. Wiec będziemy kopać tak głęboko, aż nie poznikają wszystkie te większe korzenie, przede wszystkim tam, gdzie będą ławy.
Pod ławy musimy wykopać jeszcze jakieś 50 cm, więc zobaczymy co tam się będzie działo.
10.07.2018 Panowie pojawili się na działce,aby wykonać wykopy już bezpośrednio pod ławy. Cały dzień pogoda była znośna, a popołudniu wraz z rozpoczęciem prac, zaczęło okropnie lać.
Oczywiście to ja przywiozłam ze sobą deszcz, bo jakby inaczej :P
Przemokliśmy do suchej nitki. Porobiły się kałuże, buty i kurtki przemokły totalnie.
Nie wiem czy na zdjęciu to widać, ale wierzcie mi, że była to wielka ULEWA! Która, mimo wszystko, nie popsuła humoru :D
Dawid chciał, żeby kopali na 100-120 cm, fachowcy stwierdzili, że ze względu na szerokość łyżki, która miała dokładnie 120 cm właśnie tak będzie im najwygodniej, a na pewno będziemy mieli sporo miejsca do dalszych prac. Dlatego ostatecznie przystaliśmy na te 120 cm (co z perspektywy czasu wydaje mi się wystarczająco przy naszych ławach 60 cm)
A tu już efekty tego kopania:
Oczywiście wypogodziło się jak już kończyliśmy kopać xD Niestety korzonki dalej się przebijają, jednak doszliśmy do wniosku, że pozbędziemy się ich kiedy będziemy już kopać na gotowo, po ustawieniu szalunków.
(jak to planujemy robić pisaliśmy tutaj ->Szalunki )
Na koniec jeszcze filmik z drona:
To tyle na dzisiaj! Trzymajcie kciuki!
J&D