Ocieplanko :D
Powoli idziemy do przodu, dysperbent wyschnął, więc najwyższy czas przykleić styropian. Jak już pisaliśmy będzie to Termoorganika termonium fundament EPS 100 o współczynniku lambda 0,031 i grubości 18 cm. Do klejenia użyliśmy pianokleju. Praca szła całkiem szybko, ale nie obyło się bez nerwów :/ Od początku nasz pistolet do piany nie do końca był w pełni sprawny i piana minimalnie się wydostawała mimo zamkniętej dyszy, aż w końcu w najgorszym momencie, kiedy zaczynało się robić ciemno, a do skończenia ściany zostało przykleić 3 płyty, pistolet przestał działać! Żeby tego było mało, kiedy chciałem odkręcić puszkę kleju i wkręcić czyścik, żeby umyć pistolet, okazało się, że odkręcając puszkę odkręciłem ją z całym gniazdem z pistoletu, co poskutkowało "wypluciem" prawie 3/4 puszki kleju na trawę. Grrr! Nie dość, że robota nie skończona, to jeszcze trzeba było dokupić nowy klej i nowy pistolet.
Tak, to był kolejny moment załamania, kiedy przekonałem się, ze prawo Murphy'ego działa i stwierdziłem, że to nie ma sensu, Ja się do tego nie nadaję i poddaję się, nie buduje dalej, zapłacę, ale niech ktoś mi to skończy. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Na szczęście przespałem się z tym wszystkim, nerwy opadły i następnego dnia od samego rana szybkie zakupy i dalszy ciąg walki ze styropianem. Nowy pistolet sprawdził się idealnie. Robota ruszyła, a ja uparłem się, że wbrew opinii wszystkich wokół dzisiaj skończę. Po pracy Julia przywiozła mi obiadek, krótka przerwa i ruszyliśmy dalej we dwójkę. Ostatnią docinkę robiliśmy już przy latarce, ale udało się wszystko skończyć! :D
Oto efekt:
Tutaj przygotowane przepusty na zasilanie i jeden przepust rezerwowy, bo nigdy nie wiadomo co jeszcze wymyślimy:
Pozdrawiamy J&D